Na termometrze z rana widzimy 14 stopni, to jednak nas nie powstrzymuje przed naszym dzisiejszym celem czyli uzdrowiskową górską miejscowością jaką jest Karlova Studanka. Zakładamy na Bandita nasze przenośnie kufry, pakujemy napoje i ciepłą przeciwdeszczową odzież. Następnie nastawiamy cel i ogień na tłoki 🙂 Do przejechania mamy około półtorej godziny i 80 kilometrów. Ze względu na jakość dróg i walory krajobrazowe wybieramy jazdę przez Czechy.
Droga do celu
Przejeżdżamy granicę w Pietraszynie i kierujemy się na Opavę. Z Opavy odbijamy na Bruntal gdzie pomału zaczynają się piękne górskie widoczki oraz świetne zakręty 🙂 Za Bruntalem kierujemy się prosto do Karlovej Studanki. Kilkanaście kilometrów przed celem wypadamy z głównej drogi i klimatyczną ale dziurawą drogą wśród drzew dojeżdżamy praktycznie do samego centrum naszego pierwszego przystanku.
Klimat odpoczynku i relaksu
Wjeżdżamy do miejscowości i parkujemy tradycyjnie korzystając z wolnych przestrzeni pomiędzy samochodami. Pierwsze co robimy to wybieramy się na krótki spacerek po głównej alei. Klimat i atmosfera miejscowości jest nie do opisania, panuje tutaj mega spokój, a człowiek od razu czuje się zrelaksowany.
Karlova Studánka – niegdyś osada górnicza, dziś uzdrowisko
Karlova Studánka to niewielka miejscowość w Czechach, położona na wysokości 800 m.n.p.m., w paśmie górskim Wysokiego Jesionika. Turystów zachwyca malowniczy widok na dolinę Białej Opawy i najwyższy szczyt Sudetów Wschodnich, górę Pradziad, na którą zresztą z samej Studánki prowadzi pieszy szlak turystyczny. Miejscowość zamieszkuje na stałe niespełna 200 osób. Niegdyś była to osada górnicza, w której wydobywane były rudy żelaza. W przeszłości, miejsce to nosiło niemiecką nazwę Hinnewieder, a później Karlsbrunn, ostatecznie zmienioną na Karlova Studánka na cześć cesarza Karola Ludwika Habsburga. Sławę przyniosły jednak Karlowej Studánce gorące źródła mineralne, oraz stworzone tu z ich powodu uzdrowisko.
Miasteczko – ulicówka
Nie jest to typowe, gwarne uzdrowisko, jakich wiele dokoła. Studánka to malutka miejscowość, położona niemal w całości wzdłuż jednej, głównej drogi. Jest to jednak miejsce niezwykłe – powietrze jest tu czyste i rześkie, fasady budynków wykończone drewnem, wokół mnóstwo zieleni. Kwiatowe rabatki, ozdobne i owocowe drzewa i krzewy. Można odnieść wrażenie, że czas w Karlovej Studance w pewnym sensie zatrzymał się jakieś 200 lat temu, kiedy powstawało uzdrowisko. Miejscowość ta posiada niewątpliwie swój własny, niepowtarzalny mikroklimat i atmosferę zachęcającą do niespiesznych spacerów.
Jakie restauracje odwiedzić w Karlovej Studance?
W centrum znajdziemy kilka restauracji. Jedną z najczęściej odwiedzanych jest restauracja Pod Věží, serwująca dania kuchni czeskiej i europejskiej. Można również napić się miejscowego piwa. Turystów przyciąga do lokalu opowieść o podpisie byłego prezydenta Czech, Vaclava Havla, pozostawionym na ścianie lokalu. Faktycznie, autograf prezydenta z czasów, kiedy był on kuracjuszem uzdrowiska, nadal znajduje się na swoim miejscu. Ale nie jest jedyną atrakcją tego miejsca – knedlicki z kapustą zasmażaną są naprawdę smaczne. W pobliżu znajduje się kolejna restauracja, połączona z hotelem. W lokalu tym, noszącym nazwę Džbán, znajdziemy szeroki wybór warzonych na miejscu piw rzemieślniczych. Można wypić na miejscu, można kupić na później. Miłośnicy słodyczy znajdą coś dla siebie w kawiarni Letni Lazne. Poza godnymi uwagi deserami, można spróbować kilku rodzajów czekolady, zarówno na gorąco, jak i w wersji mrożonej. Wszystkie są pyszne i aromatyczne.
Chwila przerwy w połowie trasy
Zaraz koło naszego parkingu korzystamy z miejscowych kawiarenek. W niewielkiej cenie możemy zakupić ciastko oraz przepyszną kawę. Do kawy w gratisie dostajemy piękne widoki na całą uzdrowiskową miejscowość.
Wycieczki górskie z Karlovej Studánki – szczyt Pradziad
Zapaleni turyści, zwłaszcza miłośnicy wycieczek górskich, również znajdą w Karlovej Studance coś dla siebie. Z miejscowości prowadzi bowiem szlak turystyczny na najwyższy szczyt w okolicy – górę Pradziad. Wysiłek opłaci się tym bardziej, że na górze znajduje się telewizyjna wieża przekaźnikowa z tarasem widokowym. Wędrówkę zaczynamy szlakiem żółtym, którego początek znajduje się koło potoku Biała Opawa. W trakcie wspinaczki szlak zmienia się początkowo na niebieski, następnie fragment idziemy ścieżką oznaczoną kolorem czerwonym, by tuż przed szczytem ponownie znaleźć się na szlaku niebiskim. Całość trasy jest jednak dobrze oznakowana i nie ma problemu z trafieniem do celu. Na szlaku nie ma tłumów, i choć suma przewyższeń do pokonania wynosi niemal 700 metrów, to ścieżka nie stwarza większych trudności. Bez problemu pokonają ja nawet dzieci – o ile nie zmęczy ich dystans (7km). Cała wycieczka zajmuje około 3,5-4 godziny. Szczyt Pradziada jest niezadrzewiony, pozwala więc na podziwianie panoramy okolicznych pasm górskich. Widok jest jeszcze lepszy z przeszklonego tarasu widokowego wieży przekaźnikowej. Na taras można wjechać specjalną windą. Przy dobrej pogodzie, dostrzec można Karkonosze i pojedyncze szczyty Beskidu Żywieckiego, z Pilskiem i Babią Górą.
Będąc w okolicy Karlovej Studánki warto odwiedzić tę niewielką miejscowość. Piękne widoki, czyste powietrze, wody mineralne i mnóstwo zieleni pozwolą nam odpocząć i zrelaksować się przed dalszą podróżą. Jeśli dysponujemy nieco dłuższym czasem, wycieczka na Pradziada również nie zawiedzie. Przeszklony taras pozwoli nam obejrzeć niezwykła panoramę i zrobić spektakularne zdjęcia.
Co zobaczyć w Karlovej Studance?
Po przyjeździe do Studánki, najlepiej zostawić samochód na parkingu we wschodniej części miejscowości, koło malowniczego wodospadu. Rano nie powinno być problemu ze znalezieniem miejsca parkingowego, warto więc wybrać się w miarę wcześnie. Idąc drogą prowadzącą do centrum miejscowości mijamy budynki uzdrowiskowe. Niektóre pochodzą z początków ubiegłego stulecia i są naprawdę interesujące pod względem architektonicznym. W jednym z niewielkich, drewnianych pawilonów znajduje się ogólnodostępne źródło miejscowej wody mineralnej o walorach prozdrowotnych. Jest ona dostępna dla wszystkich, bez ograniczeń. Można się napić, można napełnić butelkę.
Diabelskie zakręty, czyli piękno górskich szlaków
Karlove Studanki to nie jedyny cel naszej dzisiejszej podróży, wiedzieliśmy że w okolicy znajduje się genialna droga z której będzie zadowolony każdy motocyklista. Ustawiamy cel na mapie i ruszamy w ich kierunku. Mimo chłodnej pogody, przypominam że było około 16 stopni (odczuwalna na motocyklu 12) po drodze mijamy mnóstwo zapalonych motocyklistów. Jest to dla nas znak, że jedziemy w dobrą stronę 🙂 Droga z Karlovej Studanki do miejsca rozpoczęcia zakrętów to około godzina jazdy, więc na samym samym szczycie stajemy na kolejną przerwę gdzie decydujemy się zjeść obiadek.
Czechy czyli na obiad … smażony ser
Gdybym miał wymienić 2 rzeczy za które cenię Czechów to na pewno będzie to smażony ser i piwo. Z tego też powodu będąc w Czechach nie jem nic innego jak ich smażony ser, jestem po jego prostu miłośnikiem. Po zaparkowaniu wybieramy hotelową knajpkę, która w sezonie zimowym pęka w szwach wypełniona po brzegi narciarzami. Dobrze, że jeszcze śniegu nie ma i udaje nam się usiąść. Zamawiamy nic innego jak smażony ser i piwo (oczywiście bez alkoholowe). Otrzymujemy nasz posiłek i już po pierwszym kęsie z ręką na sercu polecam to miejsce na obiadek, ser był bardzo smaczny, tak samo jak frytki z sosem czosnkowym. Po około półtorej godzinnej przerwie siadamy pojedzeni i wracamy w stronę domu.
Droga powrotna
Od miejsca naszego posiłku zaczynają się jedne z lepszych zakrętów na jakich jeździliśmy, co drugi mijający nas motocyklista szura kolanem po asfalcie. Piękne widoki i świetna trasa.
